Profil użytkownika groszek
Dzięki aktorom i scenografii mamy dopełnienie i pogłębienie wersji animowanej. Uczta dla oka i ucha. Z nutką nostalgii i szczyptą humoru.
Prawdziwym dramatem nie jest tu katastrofa, ale konieczność udowodnienia, że pilot nie wodował samolotu dla zabawy. Dramaturgii zresztą też tu niewiele.
Aż się sobie dziwię, ale podobało mi się. I efektowne to i dowcipne i sensowne. Tylko jak już trzeba zniszczyć miasto, czemu zawsze musi to być Nowy Jork?
Ten film poraża. Poraża ogromem zła, które skumulowało się w małym chłopcu i wypłynęło u nastolatka. Poraża spokojem jego matki, która nie porozmawiała... Magnetyczna rola Tildy Swinton. Bez łez, lamentu czy krzyku wyraża wszystko: ból, rozpacz, szczęście, bezradność i bezwarunkową miłość matki do dziecka.
Jaki jest sens robienia remake'u będącego tylko gorszą kopią pierwowzoru? Brian de Palma to nie jest, King niby jest, ale dramatyzm zgubił się kompletnie.
Uwielbiam ten film. Jest mistrzowsko zagrany i wyreżyserowany. Wypieszczony w każdym słowie i obrazie. Dramatyzm i napięcie są, ale dyskretne i kameralne.